Rely on yourself

Kontynuując rozważania na temat zarządzania naszą energią życiową w taki sposób aby jej poziom zapewniał odporność na stres i choroby nie sposób pominąć tego co nazywamy oparciem w sobie. To czwarta – po oddychaniu, obecności i opiekowaniu się sobą – osobista kompetencja z programu „8xO”. Z grubsza mówiąc chodzi o to aby czuć się kimś energicznym, niezależnym, zrównoważonym i odważnym. Tak wiele obiecujące poczucie oparcia w sobie ma trzy składowe. Pierwsza i najważniejsza to świadomość ciała. Druga to świadomość oddechu – oczywiście przeponowego ( patrz poprzedni odcinek). Trzecia to poczucie ugruntowania czyli mocne stanie na własnych nogach. Zajmijmy się nimi kolejno.

Świadomość ciała – cóż to jest? Wyobraźmy sobie nasze ciało jako obszerny, wygodny dom, mało tego – pałac pełen sal, pokoi i różnych zakamarków. Jest on tak obszerny, że do wielu z tych pomieszczeń nie zaglądamy a o niektórych nie wiemy nawet, że istnieją. Można powiedzieć, że spędzamy życie nie wchodząc w posiadanie i nie ogarniając naszego cielesnego dziedzictwa. W związku z tym nie mamy pewności co tak naprawdę dzieje się w tym tak mało znanym a więc tajemniczym i groźnym domu-ciele. Ograniczeni do kilku pomieszczeń, w których czujemy się bezpiecznie, zalęknieni przemykamy obok tych zamkniętych. Wydaje się nam, że nie mamy do nich kluczy i że na zawsze muszą pozostać poza naszą kontrolą a gdy dochodzą z nich jakieś dziwne, niezrozumiałe odgłosy, skazani jesteśmy na niepokojące a nawet alarmujące domysły. Niewygodnie, głupio a nawet strasznie jest mieszkać we własnym domu z dzikimi lokatorami, których nie widzieliśmy nawet na oczy. Mało kto wie, że są sposoby aby te zamknięte pokoje pootwierać i że nasze poczucie bezpieczeństwa wzrasta wprost proporcjonalnie do ilości otwartych, posprzątanych, przewietrzonych i używanych pokoi – czyli uświadomionych obszarów własnego ciała. Na poziomie neurologicznym poszerzanie świadomości ciała sprowadza się do tworzenia nowych, sprawnych połączeń komunikacyjnych pomiędzy poszczególnymi organami i częściami organizmu a świadomym mózgiem czyli korą mózgową. Tam właśnie tworzy się coś w rodzaju mapy ciała. Im bardziej rozległa, przestrzenna i szczegółowa jest ta mapa tym lepiej dla nas, tym bezpieczniej się czujemy a także – co szczególnie ważne – lepiej rozumiemy co się z chwili na chwilę z naszym ciałem dzieje. Krótko mówiąc mamy lepszy „monitoring” albo – zmieniając metaforę – większe bogactwo wskaźników na tablicy rozdzielczej naszego wyścigowego samochodu. To oczywiście pomaga właściwie oceniać możliwości, ograniczenia i zagrożenia jakim podlega wspaniały pojazd jakim jest ludzkie ciało. Wiadomo, że ci z nas, którzy nadmiernie przeciążają się obowiązkami i łatwo wpadają w stres miewają niedokładną i za mała mapę ciała albo zbyt małą ilość neuro-wskaźników na desce rozdzielczej swojej kory mózgowej. Szczególnie ważnym wskaźnikiem – tu przechodzimy do drugiej składowej poczucia oparcia w sobie – jest ten który monitoruje pracę pompy przeponowej czyli zasadniczego elementu agregatu oddechowego. Uświadomiony oddech przeponowy jest najbardziej efektywnym i pożytecznym narzędziem do jakiego możemy się odwołać w sytuacjach stresowych; przywołuje do rzeczywistości, dostarcza nadwyżki energii potrzebnej do poradzenia sobie z trudną sytuacją, uwalnia od nadmiernego napięcia, pomaga złapać dystans i nie reagować nawykowo, poprawia nastrój. Ale żeby móc korzystać z tych wszystkich dobrodziejstw przeponowego oddychania musimy umieć w stresowej sytuacji zdać sobie sprawę z tego co dzieje się z naszą przeponą – czyli poczuć, że się usztywnia i blokuje – a potem wysłać jej jasne polecenie rozluźnienia się i uruchomienia. A do tego również potrzebna jest świadomość ciała. Im jej więcej tym lepiej a jeszcze lepiej gdy dotyczy także nóg. I tu czas na kilka słów o „mocnym staniu na własnych nogach”, o byciu „kutym na cztery nogi”, o „trzymaniu równowagi’ i o tym, że można „daleko zajść”, „wysoko się wspiąć”, „dużo znieść” i „dużo unieść’.

Wszystkie te wyrażenia potocznego języka wskazują oczywiście na nogi – a dokładniej mówiąc na ich znaczenie w realizowaniu trudnych zadań, w osiąganiu ambitnych celów w znoszeniu przeciążeń i radzeniu sobie w walce. W psychologicznym myśleniu, które nie oddziela ciała od umysłu, świadomość tego, że możemy liczyć na własne nogi nazywa się poczuciem ugruntowania. Po to by dobrze przygotować ludzi na znoszenie przeciążeń i stresu wiele czasu i uwagi poświęca się również tej sprawie. Krótko mówiąc aby być odpornym na choroby i stres dobrze jest zadbać o to aby nasze ciało – dom naszej psyche – był przez nas w całości zamieszkany, aby wystarczało mu energii na dobre oświetlenie, ogrzewanie, wentylację i komunikowanie się ze światem, no i żeby stał na solidnych fundamentach.

 

Wojciech Eichelberger

 

Intelligent Life
Emotional Intelligence * the * relationship * management * Communication * change * Leadership
Perfection by Kaizen
Sales Techniques * negotiations * Recruitment * assessment * Project Management * Consulting
Quest
The road to success * creative * Autonomy * Courage * determination * compassion
x80
Energy management life * prevention of burnout * Health * Activity * efficiency

Instytut Psychoimmunologii - Laboratorium Efektywności Sp. z o. o., ul. Sułkowskiego 9, 01-602 Warszawa, NIP 5252312121, Regon 015717456, KRS 0000215270
District Court for the Capital City of Warsaw, XII Commercial Division of the National Court Register. The share capital of 338 000,00 PLN (fully paid up)